Co czwarta rekrutacja w firmach, planujących zwiększyć w bieżącym roku zatrudnienie, dotyczyć będzie stanowisk związanych z IT. Według danych Hays prawie 90 proc. pracodawców spodziewa się trudności w pozyskaniu nowych pracowników. Powodem są najczęściej brak dostępnych kandydatów i niewystarczające umiejętności techniczne potencjalnych zainteresowanych. To oznacza zwiększanie nakładów finansowych na rekrutację i konieczność poszerzania oferty korzyści pozafinansowych dla potencjalnych pracowników.
Trudność w dotarciu do odpowiedniego kandydata to nie jedyna przeszkoda w pozyskaniu wykwalifikowanego pracownika. O finale takiego procesu decyduje bowiem jeszcze szereg czynników. Należą do nich jakość oferowanych świadczeń pozapłacowych, takich jak rozbudowane pakiety opieki zdrowotnej, dofinansowania do zajęć sportowych czy kursów oraz możliwości rozwoju.
Coraz częściej kryterium przyjęcia oferty pracy jest też wizerunek pracodawcy w oczach kandydata. Według danych SAS Institute i Antal, aż 22 proc. specjalistów i menadżerów IT przy wyborze pracodawcy kieruje się innowacyjnością spółki, 16 proc. za kluczowe uznaje styl zarządzania oraz kulturę organizacyjną, a 15 proc. wielkość i prestiż firmy.
Nie dziwi więc, że w całym kraju jak grzyby po deszczu wyrastają szkoły programowania. Ich oferta pozwala w relatywnie krótkim czasie zdobyć bardziej praktyczne, niż w klasycznym programie uniwersyteckim, wykształcenie w obszarze programowania.
Dlatego coraz skuteczniej zapełniają one lukę na rynku pracy IT. Z perspektywy pracodawcy, poszukującego kandydatów ze znajomością języków programowania i umiejętnościami współpracy z biznesem, bardzo ciekawym rozwiązaniem jest współpraca ze szkołami programowania, poprzez np. wykorzystywanie case studies lub realnych projektów firmy, jako podstawy do nauki studenta w końcowym etapie jego edukacji.